Kiedy potrzeby są, bądź nie są zaspokojone, wtedy powstają konkretne emocje. Potrzeby człowieka i psa różnią się. Emocji mamy wspólnych całkiem dużo.
Pies emocjonalnie zatrzymuje się w rozwoju na etapie ludzkiego 2,5 latka, ale już półroczny szczeniak poznaje wszystkie.
Psy odczuwają:
ekscytację (ciekawość), zaniepokojenie (frustracja), zadowolenie, wstręt, strach, gniew, radość, nieśmiałość i miłość.
Nie wiedzą co to:
wstyd, duma, poczucie winy i pogarda.
Ludzie poczucie winy przypisują psom, gdy nabroją. Jest to jednak odpowiedź na emocje, które wyraża w tym momencie opiekun.
Emocje są przyjemne i nieprzyjemne, ale każda jest potrzebna, buduje naszą osobowość.
Skupmy się na emocji strachu.
Emocje strachu, czyli takie, które kierują nas, by wyjść z sytuacji zagrożenia, dzielimy na 2 grupy:
- Układ hamowania – stresuję się, ale nie muszę działać agresją (tę omówię kolejnym razem), bo znam sposoby, aby sobie poradzić. Można ćwiczyć i wzmacniać odporność na bodźce, które przerastają i obniżać reakcje na trudne sytuacje.
- Strategie przetrwania 5F, inaczej emocje strachu, pierwotne – najczęściej pies wybiera ucieczkę lub atak. Gdy ten układ działa, trudno dotrzeć do psa.
„Strategie przetrwania – 5F”,
- Flight (ucieczka) – zwiększanie dystansu poprzez bieg, lot, wspinaczkę czy zakopanie się w ziemię. Pomiędzy blokami mamy za mało miejsca i dochodzi do konfrontacji. Smycz także nie pozwala na swobodne oddalenie się.
- Fight (walka/ atak) – ratowanie się agresją i atakiem na zagrożenie.
- Freeze, czyt. Frizowanie (zamarzanie, zastyganie w bezruchu) – paraliż w obliczu strachu, przygotowanie do ewentualnej ucieczki lub walki.
- Fiddle about (flirt) – zachowanie „zabawy” lub „wygłupów” w celu pokazania, że nie stanowi się zagrożenia. Jestem śliczny i taki fajny, nie róbcie mi krzywdy.
- Faint (udawanie trupa). Tego nie prezentuje pies i człowiek automatycznie. Używane jest świadomie, np. przez człowieka, gdy zwierzę rzuci się w celu zagryzienia a nie mamy możliwości ucieczki, walka skończyłaby się przegraną, wtedy pozostaje udawanie trupa.
Wyobraźmy sobie, że potrzeby są PARTEREM a emocje PIĘTREM domu. Kiedy wchodzimy w stan emocji przetrwania, wtedy schody na PIĘTRO są zablokowane. Dlatego, gdy pies wejdzie w ten stan, żadne mięso podkładane pod nos nie działa. To samo dzieje się u dzieci trzaskających drzwiami. Tutaj nie działa logika. Te pierwotne emocje mają za zadania automatycznie nas ochronić np. uciec od zagrożenia (czy to od bijącego kolegi, klasówki, czy w przypadku psa, innego psa, którego nasz się boi).
Aby wzmocnić układ hamowania na bodźce wywołujące strach dążymy do
obniżania progu wrażliwości sensorycznej na te bodźce, by dojść do homeostazy sensorycznej, czyli stanu równowagi między organizmem a jego środowiskiem poprzez wybrane metody:
socjalizację, habituację, odwrażliwianie, przeciwwarunkowanie. Dobrze to robić świadomie wspierając się behawiorystą.
Chcąc doprowadzić do harmonii w zachowaniu zadajmy sobie pytanie, jakie potrzeby są lub nie są zaspokojone, że powstały konkretne emocje.